Pomagając w zakupie używanego auta, wielokrotnie spotkałem się ze sporym błędem popełnianym przez kupujących. Czyli kupowaniem samochodu zaledwie po standardowych oględzinach na miejscu i krótkiej jeździe próbnej (potem zawsze jest płacz). Lub dla świętego spokoju pojechaniem na, mityczną i tak często wymienianą w ogłoszeniach, „dowolną stację diagnostyczną”. Z wizyty, na której najczęściej wynika wielkie NIC.

Żądza

DSC_0013

Jeśli w czasie zakupu w środku szaleją emocje i pożądanie (bo bananowe skóry, bo to Subaru Impreza, bo to Porsche, bo taki kolor jak marzyłam) to jesteś właśnie o krok od popełnienia dużego błędu. Zabijesz sumienie, które będzie Ci podpowiadało „sprawdź solidnie żeby potem nie było wtopy”.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Wszystkie problemy (i to te duże, zaskakujące) z którymi spotykałem się (i nadal spotykam…) już po zakupie używanego auta, wiążą się w niewyeliminowaniem ryzyka. Pobieżne oględziny na miejscu, jazda próbna na dystansie 5 kilometrów i w czasie 10 minut. Powie Ci o aucie tylko tyle, że jedzie. Pomijam oczywiście skrajne przypadki, w których już jazda próbna eliminuje samochód i jasno pokazuje, że nie ma sensu oddawać go do rzetelnego sprawdzenia. Dlatego z chłodną głową, jeśli wstępne oględziny dają szansę, że jest co najmniej nieźle (pamiętaj kupujesz samochód używany) bądź przygotowany na solidne zbadanie samochodu. Nie tam gdzie najbliżej i nie tam gdzie wskazuje sprzedający. Nie na stacji diagnostycznej, tylko w miejscu, które jest do tego przystosowane, a sprzęt i wiedza pozwala na sprawdzenie auta absolutnie większości marek.

Niewiedza/Bezradność

jak kupić używane auto

A może po prostu być też tak, że nie wiesz jak się za to zabrać. Nawet jeśli interesujesz się samochodami, to przecież nie jesteś specjalistą od absolutnie wszystkiego i nie będziesz umiał w obcym mieście, bez sprzętu, porządnie sprawdzić samochodu przez zakupem. Te słowa kieruję też do samochodowych laików, którzy są zdani na łaskę (lub niełaskę) sprzedającego i lokalnego Pana Mieczysława/Henia, którzy gdzieś tam zajrzą, gdzieś tam zerkną i pukną i gładząc się po wąsach, orzekną „nooo można wzionć”. I Ty jeszcze za to zapłacisz…

Ale mnie na to nie stać

lemon car, auto cytrynka definicja

Oczywiście, że głośno tego nie powiesz. Ale tutaj tylko anonimowo czytasz i jeśli z jakiegoś powodu chcesz oszczędzić na zakupie używanego samochodu, to przeczytaj dlaczego w rezultacie wydasz więcej. Niewielka kwota w stosunku do wartości auta, wydana właściwie i na faktycznie rzetelne sprawdzenie auta przed zakupem, pozwoli Ci nie tylko uchronić się od kupienia cytrynki, pięknej na zewnątrz a kwaśnej w środku. Pokaże Ci także czarno na białym jakie rzeczy wymagają, lub będą wymagały w przyszłości, inwestycji w serwisie. Dzięki temu omijasz dodatkowe diagnozy i wydatki już po zakupie. I śpisz spokojnie. A następnego dnia po zakupie auta, nie wstajesz rano do pracy i nie desce rozdzielczej nowego auta nie wita Cię choinka kontrolek.

Gdzie (i jak) dobrze sprawdzić auto?

gdzie sprawdzić auto przed zakupem

Numer nadwozia VIN i pochodzenie mogą sporo powiedzieć. Ale tylko jeśli masz dostęp do jakiekolwiek bazy. Najlepiej połączyć mechaniczne sprawdzenie samochodu przed zakupem z weryfikacją jego historii. Sprawdziłem w jaki sposób robi to Dr. Lemon, którego misją jest budowanie zaufania pomiędzy sprzedającym i kupującym. W odróżnieniu od innych nie naprawiają samochodów i nie handlują nimi. Odpada nam więc problem naciągnięcia na koszty. Na przykładzie własnego auta, które znam naprawdę dobrze, pojechałem do ich serwisu w celu jego kompletnego sprawdzenia. Tak jakbym dopiero je kupował. Chciałem przekonać się czy robią znacznie więcej niż autoryzowane serwisy, nie wspominając o stacjach diagnostycznych, a do tego czy sprawdzają i dostarczają kompletną historię auta. Od ręki, bez czekania po kilka/kilkanaście dni. A że sprawdziłem auto, które znam na wylot, to mogłem porównać moją wiedzę z wynikami kompletnego i zaawansowanego badania. Jak wyszło?

Jak powinny wyglądać oględziny używanego auta i gdzie je zrobić?

W filmie pokazałem tylko część przeprowadzanych badań. Po skończonym badaniu dostajecie kompletny i dłuuugi raport, dotyczący samochodu. Jest w stanie przeczytać go nawet laik i jasno poznać, nie tylko historię auta, ale przede wszystkim jego faktyczny stan. I oszacować czy jest warte zakupu, plus ile będzie kosztowało jego użytkowanie w następnych latach. A taka wiedza, na naszym trudnym rynku, jest na wagę złota. Jeśli chcesz poznać ofertę Dr. Lemon to możesz zrobić to tutaj, a jeśli interesuje Cię umówienie się na badanie od ręki, to również jest taka możliwość: tutaj.

Ja o swoim aucie wiem absolutnie wszystko. Czasami myślę sobie, że chyba nawet nieco więcej niż chciałbym się dowiedzieć 😉 I nigdy nie byłbym w stanie sprawdzić tego samodzielnie na miejscu u sprzedającego, czy na jakiejkolwiek stacji diagnostycznej, na której wizyta jedynie usypia czujność i daje pozory zbadania auta.

 

Powiązane artykuły