Zdecydowałeś/łaś się na zakup używanego samochodu. I tutaj przygoda dopiero się zaczyna.
Skupię się na tym żeby była pozytywna, nie prowadziła przez mękę. I żebyś po zakupie nie miał/a w zanadrzu takiej ilości opowieści o naszym rynku używanych samochodów, jaką posiadam ja. Wiem, że to bywa zabawne, ale tylko wtedy jeśli nie doświadczyło się tego na własnej skórze (czyli właśnie tak jak ja w przeszłości).
W kilku krokach pokażę Ci, na co szczególnie zwrócić uwagę i jak dokonać bezpiecznego zakupu używanego auta. Czyli takiego, którego eksploatacja przez następne miesiące i lata będzie przebiegała w „poczuciu wysokiego bezpieczeństwa technicznego”. A idąc dalej i pisząc wprost: jakie kroki podjąć żebyś zachłyśnięty perspektywą nowego auta, nie utopił swoich pieniędzy w ładnie zapakowanym gracie. To wcale nie takie trudne i nie wymaga żadnej specjalistycznej wiedzy.
1. Jakie używane auto wybrać
Tutaj odpowiedź powinna być krótka. Tylko takie, na jakie realnie Cię stać. Krok budżetowy omawiałem w poprzednim etapie, warto się z nim zapoznać: 5 kroków, które musisz przejść rozważając zakup używanego auta. Ze swojej strony zawsze radzę myśleć: odrobiną serca i praktycznie. No może w odwrotnej kolejności. Nawet, jeśli traktujesz auto jako (solidne) narzędzie do przemieszczania się z miejsca na miejsce, nie uwierzę, że w ogóle nie zwracasz uwagi na jego wygląd. A przynajmniej nie chcesz krzywić się na jego widok. Zatem musimy określić Twoje potrzeby w skali roku/miesiąca i wybrać odpowiedni segment auta. Jeśli już wiesz jakiego auta potrzebujesz, przejdź do następnych kroków. Jeśli nie, czytaj dalej.
2. Gdzie szukać/kupić używany samochód?
Rynek ofert z używanymi samochodami jest ogromny. Gdzie szukać używanego samochodu? Współcześnie zostały 3 ścieżki poszukiwań.
3. Wybór i zawężenie ofert
Założmy, że z powyższych wybrałeś poszukiwania np. na Allegro i OLX. Aby przekopać się przez tysiące ogłoszeń, potrzebowałbyś miesiąca. Bez sensu. W międzyczasie doszłoby szaleństwo i wyrywanie włosów z głowy. Oraz smutny wniosek: mimo ogromnego wyboru na rynku, większość ofert jest do siebie podobna i niegodna uwagi.
4. Telefon do sprzedającego – jak przeprowadzić rozmowę ze sprzedającym?
Zakładam, że wybrałeś 2-3 interesujące Cię auta. Stara metoda z kartką i długopisem sprawdza się doskonale. Wypunktuj sobie, o co zapytać. Pytania do sprzedającego samochód, nie muszą mu wiercić dziury w brzuchu, ale śmiało żądaj konkretnych odpowiedzi. Na konkretne pytania. Aby nie tracić czasu, spróbuj zadzwonić we wszystkie miejsca po kolei. Pozwoli Ci to nabrać dystansu do wybranych ofert, porównać je na gorąco. A najważniejsze informacje udzielone przez sprzedających będziesz miał wypisane czarno na białym. Jeśli oglądasz wiele aut, dzwonisz w kilka miejsc, to szczegóły momentalnie uciekają z głowy. Wypisując sobie najmocniejsze punkty, nie tylko usystematyzujesz całość, ale będziesz miał ewentualną podkładkę przy osobistym spotkaniu ze sprzedającym. Jeśli oczywiście ubarwił fakty.
5. Zaplanowanie wizyty u sprzedającego
Postaraj się tak wytyczyć trasę, aby jednego dnia zobaczyć kilka samochodów. Nie ograniczaj się do jednego auta. Dzięki temu na świeżo porównasz kilka ofert, a do tych faworyzowanych nabierzesz dystansu. Ofertę, która najbardziej przypadła Ci do gustu postaraj umówić się na sprawdzenie u fachowców. Sam wyeliminujesz kilka z nich, ale z finalizacją zakupu wstrzymaj się do poznania realnego stanu auta i jego podzespołów. Bez marudnej oceny mechanika, któremu się wydaje „ale w sumie to na tych konkretnych autach się nie zna…”.
Obejrzałeś np. 3 auta. To, które wydaje Ci się najbardziej rozsądnym wyborem umów na sprawdzenie w Dr. Lemon. Dzięki temu poznasz jego faktyczny stan, a zaawansowany raport, jakiego nie uraczysz w serwisie czy na stacji diagnostycznej, w jasnych i zrozumiałych punktach pokaże Ci dobre i złe strony rozważanego egzemplarza.
6. Na co zwrócić uwagę podczas zakupu używanego samochodu? Czyli oględziny przez zakupem:
Nie jesteś mechanikiem i specjalistą, a nawet jeśli uważasz, że znasz się na autach, to stacjonarnie sprawdzisz tylko kilka rzeczy. Przygotowałem kilka porad ze zdjęciami, jak krok po kroku sprawdzić używane auto. Po to, abyś mógł zakwalifikować je do ścisłego finału. I pod okiem specjalistycznej diagnostyki, sprawdzić w miejscu, które ma budować zaufanie pomiędzy kupującym a sprzedającym. Czyli w ogólnopolskiej, niezależnej i zautomatyzowanej (oceniają maszyny a nie oko Pana Heńka) sieci diagnostycznej Dr. Lemon.
Z moich obserwacji wynika, że większości osób przystępujących do oględzin używanego samochodu, towarzyszy straszny chaos. Nie tylko nie patrzą tam gdzie trzeba i nie sprawdzają tego co trzeba. Ale chaotycznie biegają wokół auta, nie wyciągając odpowiednich wniosków i szybko zapominając na co mieli zwrócić uwagę. Trzymając się kilku prostych kroków, nawet laik poradzi sobie ze WSTĘPNYMI oględzinami i wyeliminuje auto niegodne uwagi i inwestycji.
7. Sprawdzenie używanego samochodu przed zakupem
Dzięki niemu nie tylko poznasz realne bolączki samochodu i policzysz wysokość wkładu, jaki musisz wnieść na dzień dobry. Unikniesz też zakupu ładnie opakowanej miny, która wysadzi Twój portfel. Błyszczącej i pachnącej cytrynki z zewnątrz, która w miejscach niedostępnych dla oczu, zamiast obiecywanej słodkości, kryje kwas. Którego posmak pozostanie z Tobą na długo.
A co zrobić jak sprzedający nie chce się umówić na oględziny?
To jest moment by zastanowić się dlaczego? Z mojego doświadczenia wynika że sprzedający zgadzają się na przegląd. Ważne: Przegląd powninaś zrobić na własnych warunkach, to Ty kupujesz samochód (najbliższa stacja SKP od komisu nie musi być Twoim „zaufanym” miejscem). Jeżeli jest to kwestia stricto logistyczna (za daleko, nie ma kierowcy) możemy zawsze pomóc jako drugi kierowca 🙂
Ania, a powiedział dlaczego konkretnie? Za daleko? Ma swój serwis? To dla Ciebie sygnał, że coś jest nie halo. Przecież on nie ponosi żadnych kosztów z tym związanych. Spróbowałbym zapytać o powód, jeśli decyzja będzie skrajnie na NIE – odpuść sobie to auto, mało poważne podejście sprzedającego.
Mam chociaż nadzieję, że nie jechałaś nigdzie na darmo.