Nie zaniżaj jej. Wszelkiego rodzaju kombinowanie z kwotą na umowie lub fakturze, potem może być powodem problemów. Kilka lat temu byłem kuszony podobnymi rozwiązaniami. Szybko przekonałem się, że są pozbawione sensu. Dlaczego?

W przypadku zakupu auta na fakturę, mając jakiekolwiek roszczenia, możesz jedynie myśleć o kwocie, którą wpisaliście na fakturze. Jeśli sprzedający namówił Cię do jej zaniżenia, to tylko po to, aby samemu ponieść niższe koszty urzędowe. Nie zgadzaj się na zaniżanie kwoty na fakturze. Spotykałem się z przypadkami, w których kupujący w przypadku auta wartego 30 tysięcy złotych, zgadzał się na wpisanie przez sprzedającego kwoty 15 tysięcy złotych. W przypadku jakichkolwiek problemów, kwota którą mógł odzyskać wynosiła właśnie te 15 tysięcy. To potrafi zaboleć.

W przypadku zakupu auta na umowę, kombinacje najczęściej towarzyszą kupującemu. Pomijając, że zaniżeniu kwoty będzie towarzyszył problem jak wyżej, to dodatkowo narażasz się na walkę z urzędem skarbowym. W urzędzie musisz zapłacić 2% wartości kupionego auta. Przy czym to 2%, odnosi się do kwoty widniejącej na umowie. Perspektywa zaoszczędzenia wydaje się kusząca. Ale tę kwotę powinieneś uwzględnić już przy planowaniu budżetu na zakup auta. Musisz wiedzieć, że jest coś takiego jak średnia wartość rynkowa auta. Zadeklarowanie wartości kupowanego samochodu poniżej jego wartości rynkowej, powoduje że urząd skarbowy sam dokona wyliczenia i czeka Cię dopłata.

Czytaj dalej: Powrót do domu po zakupie używanego auta

Powiązane artykuły