Nie ma aut używanych bez wkładu. Prędzej czy później trzeba sięgnąć do portfela. I jeśli zdasz sobie z tego sprawę już na etapie zakupu używanego auta, to jest szansa, że unikniesz nieprzewidzianych wydatków, zadłużenia i zwykłego ludzkiego wkurzenia. Ile tak naprawdę kosztuje używany samochód?
Planowanie zakupu to proces. Niespecjalnie trudny, jeśli tylko jest dobrze przemyślany. W ogromnym skrócie odbywa się w takiej kolejności:
- planowanie potrzeb (van czy małe auto miejskie, sportowe coupe czy uniwersalne kombi, jazda po mieście czy w trasie)
- planowanie budżetu (stań przed lustrem, spójrz sobie w oczy i miej pokorę przyznać się przed samym sobą, na co tak naprawdę Cię stać)
- wyszukanie odpowiednich aut (allegro, otomoto, olx)
- zawężenie wyszukania i wybór konkretnych ofert
- telefon do sprzedawcy i zaplanowanie podróży (nigdy nie oglądaj tylko jednego egzemplarza!)
- samodzielne oględziny na miejscu i ocena stanu pojazdu
- sprawdzenie auta przed zakupem w miejscu do tego przeznaczonym (a nie na stacji diagnostycznej, która nie powie Ci niemal nic)
- finalizacja oferty i spisanie dobrej umowy kupna/sprzedaży samochodu
- rejestracja w urzędzie komunikacji, ubezpieczenie auta
- niezbędne wydatki po zakupie
I na tym ostatnim punkcie chciałbym się skupić. Bo nie ma takiej możliwości, że go unikniesz. Jeśli rozmawiamy o samochodach używanych, to już samo podejście na zasadzie szukania auta „bez wkładu” jest błędne. To liczenie na magię i okazje. A przecież jedno i drugie nie istnieje. O czym sam boleśnie przekonałem się w przeszłości. Oczywiście w ogłoszeniach i rozmowach przeczytasz i usłyszysz masę zapewnień, że auto nie wymaga żadnego wkładu finansowego. Tego typu rozmowy i zapewnienia traktowałbym na równi z pogaduszkami o pogodzie. Pomijając ewidentnych oszustów (a jest ich wielu, nadal zbyt wielu), część sprzedających po prostu nie ma wystarczającej wiedzy o własnym aucie. I o tym co trzeba będzie (lub trzeba było…) w nim zrobić. Takiej wiedzy dostarczy Ci prześwietlenie samochodu przed zakupem, w miejscu które dostarczy kompletny raport. I pozwoli ocenić co w najbliższym czasie może Cię zaskoczyć.
Budżet ustal przed zakupem
Jeśli dobrze zaplanujesz budżet na samochód, to powinieneś być przygotowany na wydatki po jego zakupie. Można je mniej więcej oszacować i zakładać, że kupujemy auto, które nie będzie jedną wielką niespodzianką. A co najwyżej będzie trzeba usunąć kilka charakterystycznych dla danego modelu bolączek (nie ma aut, które są od nich wolne) lub w lepszym wypadku – wymienić kilka elementów eksploatacyjnych. Wiem, że to nie jest wielkie odkrycie, ale generalnie trzeba przyjąć zasadę, że czym auto starsze, tym więcej elementów będzie domagało się wymiany.
Wydatki po zakupie używanego samochodu
Jeżeli solidnie sprawdziłeś auto przed zakupem i masz w ręku raport, który czarno na białym pokazuje jego stan, nie czekaj z niezbędnymi wymianami. Nie odkładaj ich. Powinieneś mieć odłożoną kwotę, która zainwestowana od razu, nie tylko pozwoli uniknąć większych wydatków w przyszłości, ale da Ci czystą satysfakcję z dokonanego zakupu. Będziesz mógł po prostu cieszyć się autem. A jego eksploatacja przez najbliższy okres będzie przebiegała w „poczuciu wysokiego bezpieczeństwa technicznego”. Ile będzie kosztował Twój pakiet startowy po zakupie używanego auta? Kilka przykładowych wariantów dla średniej klasy auta, które zawsze się sprawdzają.
1. wersja optymistyczna:
- standardowy przegląd z wymianą oleju i filtrów (300 zł)
- wymiana tarcz hamulcowych tył lub przód (400 zł)
- wymiana klocków hamulcowych (100 zł)
- przegląd klimatyzacji (150 zł)
około 1000 zł
2. wersja standardowa
- standardowy przegląd z wymianą oleju i filtrów (300 zł)
- wymiana tarcz i klocków hamulcowych (800 zł)
- wymiana elementu zawieszenia (200 zł)
- przegląd klimatyzacji (150 zł)
- pranie tapicerki (100-150 zł)
- zakup opon zimowych lub letnich (800-1200 zł)
- wymiana oleju w skrzyni biegów (200-300 zł)
około 2500-3000 zł
3. wersja nieco bardziej pesymistyczna
- standardowy przegląd z wymianą oleju i filtrów (300 zł)
- wymiana tarcz i klocków hamulcowych (800 zł)
- wymiana zawieszenia (np. amortyzatory lub wahacze) (800-1000 zł)
- przegląd klimatyzacji i uszczelnienie (300-400 zł)
- zakup opon zimowych i letnich (800-1200 zł)
- wymiana oleju w skrzyni biegów (200-300 zł)
- lakierowanie/wymiana jednego uszkodzonego elementu nadwozia (400-600 zł)
- wymiana palników ksenonowych (250 zł)
- pranie tapicerki (100-150 zł)
około 3900-4500 zł
Bądź realistą
I wierzcie mi, że te ceny naprawdę są bardzo realne i dotyczą aut w niezłym stanie, w których nie czyha pułapka w postaci np. uszkodzonej skrzyni biegów. Jeśli nie mamy tu na myśli auta niemal nowego, które niedawno opuściło salon, to nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, w którym samochód nie wymagałby przynajmniej tej wersji optymistycznej. Po solidnym sprawdzeniu auta kończy się najczęściej standardowo. Co nie znaczy, że każdy od razu (albo w ogóle) robi to co potrzeba. Często odkłada takie wydatki na później, w międzyczasie dochodzą kolejne, kwota zaczyna być problematyczna i auto ponownie trafia na rynek… Niestety nadal jesteśmy społeczeństwem, które mocno oszczędza na autach i ich eksploatacji. Jeśli Twoje podejście będzie inne, to na dłuższą metę nie tylko zaoszczędzisz, ale przy odsprzedaży auta zyskasz większe zainteresowanie i kwotę.
Leave A Comment Anuluj pisanie odpowiedzi
You must be logged in to post a comment.